Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2020

Rozdział 31 - Nostalgia

         Pieprzone pikanie komputerka za mną było mniej irytujące niż twarz sadysty tuż nade mną. Miałem ochotę splunąć na twarz temu bydlakowi, ale powstrzymywało mnie sumienie oraz wpatrzone w każdy mój ruch babcie, które leżały po mojej prawej i lewej stronie. Zachowywałem się kulturalnie względem każdej napotkanej tu osoby, ale tylko do jednej zwracałem się ze szczerą nienawiścią, pogardą i najmilszą ochotą pierdolnięcia mu w jego pusty łeb.          Do lekarza głównego, Krawczyka.          Śmieszne, kto mu nadał ten tytuł? Ktoś sprawdzał może jego metryczki i inne dokumenty ze służby lekarskiej? Czy wiedzą, że ten nic nie warty człowiek tylko wyzyskuje pieniądze? Posłałem mu jednej z pogardliwych uśmiechów, a on uśmiechnął się od ucha do ucha, budząc we mnie lekką obawę, że zaraz potnie mnie tą swoją plakietką "lekarza głównego". Pewnie gdyby mógł - nie wahałby się.          Spisał c...

Rozdział 30 - Babeczki i rycerz

         Zamknięcie mnie w samochodzie nie oznaczało, że nie usłyszę, co się działo na zewnątrz. Wręcz przeciwnie. Aleksander z zaciśniętymi pięściami krzyczał coraz bardziej nakręcony. Bałam się, że w jednej chwili pokona dystans między nim, a Edwardem i dojdzie do bójki. Ale sprzeczka poszła w totalnie innym kierunku, ujawniając tajemnice Eda. Z jednej strony byłam zła, że Olek pod wpływem emocji wypaplał coś tak ważnego, a z drugiej strony w końcu się dowiedziałam, o co chodzi z tym całym ogrodem za domem.            Chociaż nie do końca.           Gdy Ed otworzył drzwi, wszystko diametralnie się zmieniło. Chłopcy od razu wzięli mnie w objęcia, a ja w tamtym momencie chciałam jedynie pocieszyć Edwarda i dowiedzieć się całej reszty. W końcu to on zaproponował, że chce mi pokazać ogród. Mimo że podzielałam radość Aleksandra i Patrycjusza, nie odczuwałam jej. Jak mogłam się cieszyć, gdy metr od nas stał jede...