Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2020

Rozdział 32 - Dałem ci wiarę, dałem ci spokój

         Po wysłuchaniu planu Edwarda, który swoją drogą był raczej wymyślony w pośpiechu, byłam jedna pewnego - nie wypali.           - Nie. Ma. Mowy. - założyłam nogę na nogę i złączyłam ręce, aby wyrazić swoją postawą, że nie żartuję. - Jesteś naprawdę chory, Edward. Nikt nie będzie ryzykował.           Ed rozczesał ręką splątane kosmyki włosów, położył łokcie na kolanach i oparł brodę na rękach. Spojrzał mi prosto w oczy i zamilkł. Nieco zdezorientowana nie wiedziałam, co począć, gdyż jego wzrok mnie onieśmielał. Pieprzony urok osobisty.          - Skoro użyłaś mojego pełnego imienia to chyba naprawdę musi być poważnie - uśmiechnął się lekko i posmutniał.          Poczułam, jak się czerwienię i odwróciłam natychmiast głowę. Przegryzłam wnętrze policzka i starałam się myśleć wyłącznie o innym sposobie wyciągnięcia Eda ze szpitala. Najgorsza myśl była ...