Zrobiłem dokładnie tak jak mówił Olek - zadzwoniłem do Sebastiana i do Dominiki z pierdylion razy, ale bez odzewu. Wyprowadzało mnie to z każdą minutą z równowagi. Czy naprawdę nie mogli odebrać jebanego telefonu? Seby siostra właśnie uciekła i niby jak miałem go o tym poinformować? Może od razu napisać list, wrzucić trochę brokatu, wysłać go i cieszyć się tym, że sytuacja choć trochę była opanowana? Jak mu przekazać, że uchlaliśmy się w trzy dupy, wcześniej bezpiecznie odwożąc Dominikę do domu, a teraz nie miałem pojęcia, dokąd mogła pójść? Kręciłem się po całej okolicy, pytałem sąsiadów, których dawno bym już przejechał kosiarką za ich podejrzliwość i ciągłą obserwację mojego domu. Byłem nawet w sklepie z grami, gdzie poprosiłem Dominikę o bycie moją narzeczoną, by złapać jej "przyjaciela", aby mi pomógł. Miał tylko zadzwonić do niej, jeżeli podała mi błędny numer (chociaż bardzo w to wątpiłem). A na moje szczęście, ...
Kiedy zapracowany brat w końcu wyjawi, że ma Cię serdecznie dość, to nie zamykasz się w pokoju i nie wypłakujesz 75% wody z Twojego organizmu, tylko rzucasz wszystko, co łączyło Cię z otaczającym miejscem i nie wyjeżdżasz w Bieszczady, ale do innego domu. Domu idiotów. A Ty będziesz jedną z nich.